poniedziałek, 29 maja 2017

Papugarnia | Bliskie spotkanie z ptakami


Hej kochani!
W tym poście chciałabym was zabrać do pewnego, bardzo ciekawego i zarazem intrygującego miejsca. Tytuł wskazuje jasno, iż na myśli mam obiekt zwany papugarnią, której otwarcie wywołało wśród bydgoszczan wielkie poruszenie i ekscytację, szczególnie u młodszych mieszkańców miasta. Oczywiście, nie zabrakło także przeciwników powstania takiego miejsca, którzy do zadowolonych raczej nie należeli. Po odwiedzeniu go i zobaczeniu wszystkiego, co papugarnia oferuje odwiedzającym wyrobiłam swoje osobiste zdanie na ten temat.




Pomysłodawcą i założycielem tego niezwykłego miejsca jest Włodzimierz Sieczkowski, który oprócz papugarni w Bydgoszczy otworzył ją także Stargardzie Szczecińskim i w Gdańsku. Ta nowa jest największa - na 300 metrach kwadratowych lata około 80 ptaków. Właściciel otworzył ją wraz ze szwagrem i jak sam powiedział: "Bydgoszcz to dobre miasto i spróbujemy tutaj swoich sił"(www.pomorska.pl)




Papugarnia otwarta w Bydgoszczy, ku mojemu zdziwieniu, że powstała na terenie tak niepozornego i niedużego miasta Polski jest obecnie największym tego typu obiektem w Europie! Ptaki poruszają się swobodnie na dużej i otwartej przestrzeni, nie są zamknięte w klatkach. Mają do dyspozycji sporo gałęzi, przeróżne podwieszane linki i specjalnie wykonane, drewniane budowle, a odwiedzający mogą je głaskać, fotografować się z nimi - oczywiście bez flesza - i je karmić. W środku oczywiście nie wolno biegać, zachowywać się głośno, nie można wnosić swojego pokarmu dla nich i krzywdzić. Do większych ptaków należy podchodzić w towarzystwie pracowników, opiekunów zwierząt. Również od nich można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na ich temat. 




Ja wybrałam się do papugarni tydzień po jej otwarciu, dokładnie w sobotę. Kolejka ludzi czekających na zakup biletów wykraczała poza budynek. Na naszą kolej musieliśmy czekać dobrze ponad godzinę. Kiedy wreszcie udało się nam dotrzeć do kasy, zostaliśmy poinformowani przez właściciela o zasadach zachowywania się w środku. Pan był naprawdę przesympatyczny i zabawny. Umiał oczarować każde dziecko zniecierpliwione czekaniem na wejście.
Uważam, że powstanie takiego miejsca ma zarówno sporo plusów, jak i minusów. Jak to bywa zawsze - społeczeństwo podzieli się na zwolenników i przeciwników tej idei, ale nie zabraknie też miejsca dla osób o bardzo mieszanych odczuciach. To właśnie ja należę do grupy tych ostatnich. Nie mogę powiedzieć, że wymyślenie papugarni było pomysłem złym, ale też nie mogę zaprzeczyć, że jest to miejsce przetrzymywania zwierząt w sporym hałasie i zarazem też w stresie.




Przebywanie w tak bliskim kontakcie z papugami oraz innymi ptakami, znajdującymi się na terenie obiektu, możliwość ich pogłaskania i nawiązania bliższego kontaktu, to przede wszystkim spora dawka edukacji dla najmłodszych klientów. Jak wiadomo, podczas kontaktu ze zwierzętami dzieci wiele się o nich uczą, a także wewnętrznie uspokajają. Wycieczki do papugarni mogłyby być również bardzo dobrym pomysłem na wycieczki szkolne, które z powodzeniem zastąpiłyby kilka lekcji biologi. Sądzę jednak, iż kontakt papug  i mniejszych ptaków z najmłodszymi ma także kilka nie najmilszych stron. Małe dzieci nie zdają sobie sprawy, że ptaki znajdujące się w środku "czują" i jestem przekonana, że nie da się uniknąć incydentu pociągnięcia zwierzęcia za skrzydło, nóżkę, czy wyrwania piórka. Nie wspomnę już nawet o hałasie i ogólnym harmiderze, jaki panuje podczas wzmożonego, weekendowego ruchu. Rozmowy sporej ilości ludzi, krzyki dzieci - to wszystko negatywnie oddziałuje na ptaki, które nadzwyczajnej w świecie stresują się. 


Niestety nie było ze mną mojego zaufanego fotografa, więc musiałam zadowolić się zdjęciami wykonanymi przez moje kuzynostwo aparatem telefonu. Nie są one jakości, która mnie zadowala, ale przynajmniej mam jakąś pamiątkę z pobytu w tym miejscu. 



Każdy powinien mieć na temat tego miejsca zdanie własne. Dla jednych więzienie zwierząt na stosunkowo niewielkiej powierzchni będzie całkowicie nie do pomyślenia, a dla innych możliwość bliskiej ich obserwacji będzie niesamowitym przeżyciem. Czy warto odwiedzić papugarnię ? Na to pytanie każdy z was musi sobie odpowiedzieć sam, zgodnie z indywidualnym poczuciem i sumieniem. Sama już na pewno ponownie nie zawitam w tym miejscu, chociaż przeciwnikiem jego powstania nie jestem. Chyba po prostu żal mi patrzeć na zestresowane zwierzęta i sama się do powstawania tego stresu przyczyniać. 




Zapraszam do pozostałych postów:

2 komentarze :

  1. Widać, że czujesz się tam jak ryba w wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał, jakie super! Chętnie sama odwiedziłabym to miejsce!
    Świetne zdjęcia, papugi prezentują się super, mają zjawiskowe kolorki!
    livetourevel.blogspot.com/2017/06/recenzja-zestawu-od-dermofuture.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze !
Dzięki nim mam więcej chęci do działania :D

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.